piątek, 11 sierpnia 2017

Vikings Gone Wild

Skrót:
Plusy:
+dużo wyborów i decyzji do podjęcia,
+NAJAZD!!! - bo przecież po to żyli wikingowie ;) - który daje frajdę i możliwości taktyczne,
+możliwość obrony,
+dzięki produkcji nie jesteśmy skazani tylko na dociągnięte karty.
Minusy:
-czasem wrażenie, że rozgrywka zwalnia,
-po pierwszej pełnej rozgrywce brak syndromu kolejnej partii natychmiast.


Pierwsza rozgrywka, a właściwie półtorej, za nami. Jako pół rozgrywki liczę grę w otwarte karty dla ogarnięcia zasad i sposobu prowadzenia rozgrywki.

Vikings Gone Wild - co to w ogóle jest?
Najkrócej jak się da: karcianka z dużą planszą, gdzie głównymi bohaterami są wikingowie. Powstała na podstawie gry przeglądarkowej, w którą, przyznam się szczerze, nie miałem jeszcze okazji zagrać.

Rozkładanie gry.
Zawartość pudełka (karty, karty, jeszcze trochę kart, beczki piwa i sztaby złota, plansze główną oraz plansze graczy rozkładamy rozkładamy, w moim odczuciu, dość długo. Jak do tej pory rozkładałem 2 razy, więc może też ten czas się zmniejszy z kolejnymi rozgrywkami. Nie wiem. Wiem za to, że popakowanie poszczególnym talii do osobnych woreczków strunowych pomaga w temacie.
Do rozłożenia mamy:
-na planszy głównej karty ścieżki Odyna, jednostek, umocnień, budynków, łask, bonusów końcowych,
-gdzieś obok surowce, czyli wspomniane już piwo i złoto, oraz znaczniki budowy i obrażeń,
-planszetki graczy z kartami początkowymi (standard zawsze: 6 kart piw, 2 karty złota i 2 wojowników) i kartami misji, a obok karty wielkiej hali.

Możemy grać. W końcu.
Bierzemy 5 kart z naszej talii i szalejemy z zakupem.  Warto zwrócić uwagę, że wszystkie karty związane z produkcją piwa (tak, stawiając/kupując budynki będziemy np. produkować od następnej tury dany surowiec) mają koszt w złocie, a produkcją złota koszt w piwie. Jednostki kosztują piwo (chyba, że te silniejsze to piwo i złoto), a obrona ma koszt w sztabkach. Podoba mi się to rozwiązanie, daje możliwości zaplanowania swojej tury podczas działań innych graczy. Jak już mowa o innych graczach to to co najbardziej można skojarzyć z wikingami: NAJAZD!!! Co zrobić żeby zaatakować? Ano wyłożyć karty mające atak i opcjonalnie bonus do ataku, w takiej wartości, aby ta była równa niż wyższa obronie atakowanego budynku przeciwnika. Ale żebyśmy niemili za łatwo, przeciwnik może nam wyłożyć kartę/karty (ile tylko chce i ma w ręce) i podnosi obronę. Punkty zyskuje ten, kto ma większą wartość. Atakowany przy przegranej nie traci budynku, może co najwyżej stracić surowiec z magazynu, jeśli taki magazyn zaatakowaliśmy. Można zaatakować kilka budynków jednego gracza, więc warto najpierw wybadać czy ma karty obrony mniejszym, acz skutecznym, atakiem, a następnie zaatakować pełną parą. Brakuje Ci jednej sztuki któregoś surowca? Zaatakuj Draco o obronie 1. Potrzebujesz dobierać więcej kart? Kup budynek, który to umożliwi. Mała siła ataku? Kup jednostki. Ciągle jesteś atakowany? Kup karty umocnień. Potrzebujesz stałych produkcji surowców? Rozbudowuj swoją wioskę i kupuj budynki produkcyjne i zachowujące surowce. A i jeszcze kup coś ze ścieżki Odyna. A jak będziesz miał wystarczająco dużo punktów dostaniesz jedną z kart łaski, które są potężniejsze od reszty kart. Chcesz wypełnić misję? Proszę bardzo masz dwie od wyboru, a jak się nie podoba to zapłać i wymień na inną.
Po tobie następny gracz. I kolejna runda i tak aż do momentu gdy ktoś nie zdobędzie 40 (2 graczy) lub 30 punktów (więcej graczy).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz